niedziela, 14 sierpnia 2011

Rozdział dziewiąty.

     - Ja ? Nie, no coś ty. Nie znam gościa. Pierwszy raz w życiu Go wi... widzę. - jąkał się. Nigdy wcześniej nie słyszałam w jego głosie takiego zdenerwowania. Coś było nie tak. Już miałam drążyć, kiedy zadzwoniła mama z informacją, żebym zrobiła zakupy, bo ona już nie zdąży. Faktycznie, miała wyjechać dziś o 17. Temat Krystiana zostawiłam na później.
     - Pójdziesz ze mną potem do sklepu ? Mama jedzie i muszę zaopatrzyć dom w kilka rzeczy.
     - Jasne, jak tylko rodzice wrócą, możemy się zmyć. - usłyszałam w jego głosie wyraźną ulgę związaną ze zmianą tematu. Reszta popołudnia minęła nam na zabawie z Kamilkiem, oglądaniu telewizji i całowaniu kiedy mały gdzieś wybiegł. Kilka minut po dziewiętnastej zjawili się rodzice Michała. Wszystko w żołądku wywróciło mi się do góry nogami ze zdenerwowania. Jak ja nienawidzę takich sytuacji ! Na szczęście rodzice mojego chłopaka byli wyjątkowo przyjaźnie nastawieni, tak więc po dziesięciu minutach grzecznościowej rozmowy, mogłam odetchnąć z ulgą, że mnie zaakceptowali. Teraz zostało tylko poznać Michała z moimi rodzicami, ale chyba zostawię to na dalszą przyszłość, zważając na obecną sytuację w domu.
     O dwudziestej byliśmy już w supermarkecie, wkładając do wózka wszystko co napisała w smsie moja mama. Dużo tego nie było, spędziliśmy jednak sporo czasu na przekomarzaniu się, przez co ze sklepu wyszliśmy dopiero po pół godzinie. Oddałam reklamówkę Michałowi, który upierał się, że jest dla mnie zbyt ciężka. Tak więc szliśmy trzymając się za ręce, on z reklamówką, ja z uśmiechem na twarzy. Przed pójściem do domu postanowiliśmy jeszcze pospacerować po parku. Usiedliśmy na ławce, na której tak jakby się 'poznaliśmy'. Było całkiem wesoło, dopóki nie dostrzegłam między drzewami dwóch znajomych sylwetek. Mimo zapadającego zmroku rozpoznałam czarną kurtkę Krystiana i zielony sweterek Klaudii. Całowali się kilkanaście metrów przed nami, nie zwracając uwagi na otaczający ich świat. Musiałam zbyt długo wpatrywać się w to miejsce, bo Michał spytał, co takiego tam widzę. Kiedy odpowiedziałam 'nic', Krystian oderwał się właśnie od mojej byłej przyjaciółki i przypadkiem spojrzał w naszą stronę. Michał zauważył ich i nie wydawał się tym specjalnie przejęty, dopóki Krystian nie wbił w nas morderczego wzroku. Poczułam jak mój chłopak sztywnieje na całym ciele i usłyszałam jego szybszy oddech. Po tych pół minuty napięcia, Krystian ze swoją dziewczyną odeszli w przeciwną stronę.
    - Dlaczego tak się zdenerwowałeś ? Wiem, że to mój były, ale jak widzisz on ma nową dziewczynę i...
    - Nie, wcale się nie zdenerwowałem. Po prostu to było dziwne. I tyle. Chodźmy do domu. - mówiąc to pociągnął mnie gwałtownie za rękę, od razu stawiając na nogi. Nie zadawałam zbędnych pytań, mimo dziwnego wrażenia, że coś jest cholernie nie tak. Próbowałam pozbyć się dziwnych myśli, w czym pomagał mi fakt, że Michał udawał jakby tej całej sytuacji nie było. Po jakimś czasie znów normalnie rozmawialiśmy i kiedy odprowadził mnie do domu, przeżyłam najbardziej czuły i delikatny pocałunek w moim życiu. Oddając mi reklamówkę, cmoknął mój policzek i oddalił się w noc. Wolną ręką chciałam otworzyć drzwi, jednak zorientowałam się, że w żadnym oknie nie pali się światło. Dom był pusty. Sięgnęłam do kieszeni po klucz, po czym weszłam do środka.
    - Tato ? Jesteś ?! Taaato ! - odpowiedziała mi cisza. Musiał dłużej zostać w pracy. Ciekawe dlaczego. Może przynajmniej zostawił coś do jedzenia. Odłożyłam reklamówkę i zaczęłam ściągać trampki. Bluzę rzuciłam na krzesło w kuchni, wzięłam się za rozpakowywanie zakupów. Kiedy wszystko znalazło się na swoich miejscach, usiadłam przed telewizorem z kubkiem kakao. Dopiero teraz spojrzałam, która jest godzina. Dochodziła 22:30. A ojca wciąż nie było. Zwykle wracał około osiemnastej, przy nadgodzinach koło dwudziestej. Może coś się stało, może jakiś wypadek, może...
    - Jesteeem ! - przerwał moje myśli jego głos. Odstawiłam kubek na stolik i szybko pobiegłam do korytarza.
    - Gdzie byłeś tak długo ?! Jest wpół do jedenastej ! - krzyknęłam zdenerwowana. Boże, zachowuję się jak stara zrzęda.
    - To ja tu jestem ojcem i powinienem wygłaszać takie teksty. W pracy mi się przedłużyło, miałem ważne spotkanie. - to mówiąc skończył się rozbierać. Usiedliśmy przy stole w kuchni.
    - Od dziś, będę wracał tak prawie codziennie, skoro mamy nie ma, nie widzę przeszkód, żeby dorobić na nadgodzinach. - nadgodzinach ? Od kiedy on taki chętny do roboty. Coś mi tu nie pasuje...
    - Myślę, że nie powinnaś mieć nic przeciwko temu.
    - Spoko. Wracaj o której chcesz. - powiedziałam obojętnie po czym skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku, z laptopem na kolanach sprawdziłam pocztę. Nic nowego. Poszłam spać około północy, od razu po przeczytaniu słodkiego 'Dobranoc :*' od Michała.
     Ze snu wyrwał mnie jak zwykle bezlitosny budzik. Na wpół śpiąca podniosłam się z łóżka, ogarnęłam twarz, włosy i wciągając na siebie czarne rurki i szarą bluzę, zeszłam na dół. Z tego co słyszałam tata był w łazience na dole. Postanowiłam zrobić mu śniadanie. Po kilku minutach siedziałam już przy stole zajadając się kanapkami. Wszedł uśmiechnięty tata i mile zaskoczony zjadł ze mną resztkę posiłku. Chwilę potem już wychodziłam z domu. Droga do przystanku minęła mi w oka mgnieniu. Poprawiając torbę, weszłam do autobusu, gdzie jak zwykle zajęłam miejsce obok Michała.
    - Tęskniłem.
    - Od wczoraj ? Nie słodź aż tak. - powiedziałam dając mu buziaka. Wtulona w jego bluzę, prawie bym zasnęła.
    - Twój przystanek, kocie. Do zobaczenia. - szepnął mi do ucha. Ze smutną miną wyszłam z autobusu. W ciągu pięciu minut dotarłam do szkoły. Wchodziłam do szatni, kiedy nagle ktoś zastąpił mi drogę. Poznałam niebieską bluzę.
    - Czego chcesz ? - zapytałam Krystiana.
    - Musimy pogadać, chodź. - powiedział, po czym ciągnąc mnie za  łokieć zaprowadził do przebieralni.
    - Pytałam czego chcesz ?
    - Czego ja chcę ? Żebyś dała spokój mi i mojej rodzinie ! - przy ostatnim słowie nieznacznie się skrzywił. Nic z tego nie rozumiałam.
    - Że co proszę ? Wal się, mam chłopaka, ty masz dziewczynę, wszyscy szczęśliwi.
    - Nie udawaj głupiej i naiwnej. Powiedz dlaczego to robisz ? Z zemsty, tak ? Przecież wiesz, że nie chciałem cię skrzywdzić. Jak ty się w ogóle o nim dowiedziałaś ?! Nigdy ci o nim nie mówiłem, gadaj skąd wiesz !
    - Ale co ?! Naprawdę nie wiem o co ci chodzi...
    - O Michała ! To mój...

1 komentarz: